Cóż my wiemy o męce?
1750-06-29 […] stamtąd pojechałem do zamku. żona w mieście będzie stała, a ja jutro biorę lekarstwo, a potem kurację zaczynam wodą, które się nazywają Zelcer vonfer z kozim mlekiem, i już gotując się na te męki, tu w zamku nocuję.
1750-06-30 zacząłem kurację przez lekarstwo na purgans i dobrze mnie operowało, nie wychodziłem z pokoju mego cały dzień.
1750-07-01 o siódmej, w imię Boże zacząłem pić wody zelcerskie z kozim mlekiem, szklanki kwartowej – przez połowę wody, a mleka koziego połowę – i to tak ciepłe, jak wydoją i wodę wyleją. Dziś jedną z mlekiem wypiłem, podczas obiadu i wieczerzy sześć samej tej mineralnej szklanek wypiłem.
1750-07-04 o tejże porze zacząłem pić i trzy wody z mlekiem wypiłem, szklanki, u obiadu i wieczerzy cztery, dolewając trochę wina ryńskiego. pocztę extraordinaryną odebrałem, warszawską.
1750-07-05 cały dzień na głowę i gorączkę chorowałem, alem jednakowo wody z mlekiem pił. kładąc się spać, hemoroidy się otworzyły, bardzo niewiele, przecie ból głowy ustał i piasek się pokazał.
